Trening, trening i jeszcze raz trening…
Kolejny wietrzny dzień na Niegocinie za nami. Przygotowania do OOM trwają. Po paru nieudanych pełnych w Gdyni, wykorzystujemy każdy wiatr jaki da nam natura. Ponad 7 m/s, 8 laserów i niezliczona ilość wywrotek. Nie wiem czy bardziej zmęczyłam się stawianiem łódki czy całym pływaniem. Siła weszła, jestem poobijana niesamowicie, ale trening czyni mistrza.
Do OOM został już tylko tydzień. Jeszcze czekam aż przyjdzie nowy żagiel i do Pucka.