Archiwum dla miesiąca Październik 2012

Trochę zimno, ale daliśmy radę..

Niecałe 10 stopni, lodowata woda, średni wiatr i choroba gotowa, ale od początku. Moje regaty zaczęły się już w czwartek, bo spałam w Ełku, już w tedy byłam przeziębiona.. Piątek w Mrągowie był bezwietrzny, chodziarz zeszliśmy na wodę.. Próbując dostać się z łódki na ponton zaliczyłam wodę, wyścigi się  nie odbyły. W sobotę rano obudziłam się z bólem głowy i straszną chrypą. Pierwszy wyścig zaczął się o 11, miejsce 3, super, ale na górnej boi dostałam bomem, a potem było już tylko gorzej, gdyż strasznie kręciło mi się  w głowie..   Niedziela rozpoczęła się jeszcze gorszymi objawami choroby, chwila zawachania, ale zaszłam na wodę.. Rewelacji nie było.. Były to już osta...

czytaj więcej